• PLANOWANIE WYJAZDU
    Tutaj znajdziesz wszystkie posty dotyczące planowania wyjazdu - to musisz wiedzieć najpierw!
    CZYTAJ WIĘCEJ
  • CIEKAWOSTKI
    W tym miejscu znajdziesz ciekawostki - warto przeczytać, mało kto o tym wie!
    CZYTAJ WIĘCEJ
  • BLOG
    Masz ochotę przejrzeć wszystkie wpisy, które powstały od początku mojego pobytu na Malediwach? Tutaj właśnie je znajdziesz - miłej lektury! ♡
    CZYTAJ WIĘCEJ
Cześć!
Mam na imię Magda i witam Cię na mojej stronie! Od 8 lat mieszkam na Malediwach. Prowadzę dwa własne pensjonaty na lokalnej wyspie F. Nilandhoo: Remora Inn oraz Remora Beach House, .

Raj jest bliżej niż myślisz i wcale nie musisz wygrać na loterii, aby go doświadczyć. ❤
CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ?
CZYTAJ WIĘCEJ

Takie tam, na bezludnej wyspie

Na Malediwach sa w sumie 1192 wysepki. Około 200 z nich to lokalne, trochę ponad 100 to resorty, a reszta to bezludne wysepki. Małe i duże, uczęszczane bardziej lub wcale. W okolicach Guraidhoo i Maafushi było ich zaledwie dwie plus trzecia, należaca do resortu Fun Island. Goście z Guest Housów moga tam grillować, ale po uiszczeniu odpowiedniej oplaty za wstęp. Na maleńkiej Vaaghiri, bywało czasem po 60 osób w tym samym czasie, cena wstępu 15$ od osoby. Ja się bardzo cieszę, że Faafu Atoll, jest taki dziewiczy. Jest kilka bezludnych wysepek, Guest Housy można policzyć na jednej ręce. Nie ma czegoś takiego, jak opłata za wstęp na bezludna wyspe. No i bezludna wyspa jest naprawdę bezludna. Dziewicza, zielona, piekna, jak ja natura stworzyła. Odkrywanie ich to prawdziwa przyjemność. Chodzenie po dżungli, zagladanie, co kryje się za winklem. Tak natrafiliśmy na jedna wyspę, która znajduje się troszkę dalej niż ta, na której zazwyczaj grillujemy. Ale nie jest aż tak bardzo znowu daleko. Płynie się do niej ok 45 minut, przy dobrej pogodzie. 





Wyłania się piękna zielona wysepka, otoczona krystalicznie czysta turkusowa woda




Jest troszkę zaśmiecona, ale nie z każdej strony. Ewidentnie fala wyrzuca skarby po jednej stronie. Od strony kanału, pomiędzy ta wyspa a jeszcze inna, jest czysto i tam się instalujemy


Od razu idziemy do środka, zobaczyć, co się w niej kryje




Czysta i soczysta zieleń oraz ... stanowisko do otwierania kokosów. Ktoś tu jednak bywa czasem i kradnie kokosy :-)


Imranek otworzył kilka, którymi poczęstowaliśmy później gości


Po drodze natrafiliśmy również na dwa opuszczone budynki, w sumie gołe ściany, nie było nawet sufitu. 


A kawałek dalej był maleńki meczet, w którym był nawet Koran. Na ostatniej stronie napisane było nazwisko pewnego pana, który okazał się być dziadkiem naszego kelnera Aliego! Tajemnicze miejsce.


Na plaży rozstawiliśmy stoliki, chłopcy szykowali grilla, a my poszliśmy pływać


Te kolory nie mogą się znudzić. I chmury, które codziennie malują na niebie coś innego






Piękne miejsce! Na pewno jeszcze kiedyś wrócimy!


Komentarze

Prześlij komentarz