Od 15 października, przez kolejnych muzułmanie obchodzili swoje największe święto, związane z pielgrzymką do Mekki. Dzień wcześniej większość pościła, przerywając post o godzinie 18, kiedy muezzin zawezwał przez głośniki do modlitwy. Spragnieni czym prędzej otworzyli butelki z wodą mineralną i po kilku łykach przekazywali ją następnemu. Święta leniwe, śpi się do 13, je, ogląda TV, znowu je ... jedyną atrakcją na wyspie był pochód z bodu beru (bębnami z kokosa i skóry płaszczki), wszyscy mieszkańcy wyskoczyli ze swych domów i uradowani, że coś się dzieje podążali ulicami Guraidhoo za procesją.
Po "koncercie" z koleżankami: od lewej Ami, Liushana, Hajja (ale to jej przezwisko, nie imię) i po lewej na dole Mala a reszty dziweczynek imion jeszcze niestety nie pamiętam ;)
***
Któregoś dnia, dałam namówić się na uwiązani mi chusty na głowie. Ta akurat jest z cieniutkiej bawełny, większość z nich nosi czarne, poliestrowe lub inne nieoddychające sztuczności. Wytrzymałam pół godziny. Gorąco, swędzi, ciężko gębę otworzyć podczas jedzenia. Podziwiam je.
***
Przy Guraidhoo jest jedna mała bezludna wysepka. Można się bez problemu na nią przedostać przez wodę. Podczas niskiego poziomu, jaki ma miejsce teraz, woda sięga po kostki. W miesiącach, kiedy poziom wody jest wyższy, będzie sięgała może od pasa? Nie ma na niej nic poza palmami i krzakami. Przy poziomie wody, jaki jest teraz, woda nie dochodzi nawet od brzegu, piękna rafa koralowa jest odsłonięta. Będzie się tam super pływało, kiedy poziom wody wróci do normy i przykryje rafę z powrotem. W niektórych mokrych miejscach widać było kolorowe ryby, jeżowce, ogórki morskie, ośmiornice i nawet rozgwiazdy. Z drugiej strony wyspy jest punkt dla surferów, gdzie wysokie fale nigdy się nie kończą. Aaa i tam też skakały sobie raz radośnie małe delfinki. Chodzą słuchy, że kiedyś będzie tu resort, wyłącznie z domkami na wodzie, wyspa jest tak mała, że nie zmieściłby się tam żaden hotel. Ale ... zanim to nastąpi to poziom wody się kilka razy podniesie i opadnie.
Sesja w Guest Housie. Pokoje, jadalnia, kafejka, ogród, leżaczki ... zdjęcia robię oczywiście ja.