• PLANOWANIE WYJAZDU
    Tutaj znajdziesz wszystkie posty dotyczące planowania wyjazdu - to musisz wiedzieć najpierw!
    CZYTAJ WIĘCEJ
  • CIEKAWOSTKI
    W tym miejscu znajdziesz ciekawostki - warto przeczytać, mało kto o tym wie!
    CZYTAJ WIĘCEJ
  • BLOG
    Masz ochotę przejrzeć wszystkie wpisy, które powstały od początku mojego pobytu na Malediwach? Tutaj właśnie je znajdziesz - miłej lektury! ♡
    CZYTAJ WIĘCEJ
Cześć!
Mam na imię Magda i witam Cię na mojej stronie! Od 8 lat mieszkam na Malediwach. Prowadzę dwa własne pensjonaty na lokalnej wyspie F. Nilandhoo: Remora Inn oraz Remora Beach House, .

Raj jest bliżej niż myślisz i wcale nie musisz wygrać na loterii, aby go doświadczyć. ❤
CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ?
CZYTAJ WIĘCEJ

Pozytywne strony życia na Malediwach

     Dziś po ponad 7 latach zamieszkiwania bez przerwy na wyspach, opatulona lokalną kulturą, zwyczajami i mieszkańcami, mogę śmiało wymienić, za co cenię sobie życie na Malediwach i co powoduje, że jest ono piękniejsze, a co - przeciwnie - utrudnia je. Jak można się pewnie domyślać, nigdzie nie jest idealnie i zawsze znajdą się jakieś minusy. Choć w przypadku Malediwów wynika to pewnie bardziej z tego, że jest to zupełnie inny świat i nasze przyzwyczajenia i oczywiste rzeczy, na środku oceanu wcale nie są takie oczywiste. I te różnice i braki można traktować jako minus. 

Ale jeśli tak jak mieszkańcy - nie wiedzą, że może być inaczej, bo są od początku przywyczajeni do pewnego stanu rzeczy, to dla nich to jest coś zupełnie normalnego. Malediwczycy myślą, że cały świat wygląda tak, jak Malediwy☺ Kiedy pytają Cię, skąd pochodzisz, to nie z jakiego jesteś kraju, tylko " z jakiej wyspy?". Tak samo do nas może nie docierać, że gdzieś po drugiej stronie oceanu, życie toczy się zupełnie inaczej. Że cały świat nie wygląda tak, jak Europa.


W dzisiejszym poście skupię się na pozytywach życia w raju.

Wiadomo - ile ludzi, tyle opinii, na każdy temat. Ale skoro to jest mój blog, mój profil i moje życie, to ja będę opowiadać tu o swoich odczuciach ☺ I zacznę od tego, że dla mnie wielkim dobrodziejstwem jest to, że na Malediwach cały rok panuje lato. Temperatury prez cały rok wahają się pomiędzy 28 a 32 stopnie w dzień, a w nocy 27 - 29 stopni, zatem nadal bardzo ciepło. Na Malediwach temperatura nigdy nie spadła poniżej 26 stopni - to najniższa, jaką tu dotychczas odnotowano. Ja nie jestem jakimś zmarzluchem, wręcz przeciwnie - w Polsce byłam osobą, która nawet przy - 32 stopniowych mrozach musiała mieć w mieszkaniu cyrkulację powietrza i naprawdę rzadko było mi zimno, ale jako sierpniowe dziecko lubię też upały, słońce i wakacyjne klimaty. Czyż nie cudowne jest błękitne niebo w grudniu i chodzenie w japonkach w lutym? No właśnie, bo co za tym idzie - garderoba, która przez cały rok jest taka sama. Nie ma zimowych puchowych kurtek, płaszczy, szalików, kozaków 😎 Lekkie kolorowe sukienki, sandałki, ewentualnie można też boso, wszak na wyspie nie ma ani asfaltu, ani kostki brukowej - wszedzie dookoła jest piach.




Malediwczycy to bardzo specificzny naród jest, ale bardzo pocieszny. Są niesamowicie mili, zainteresowani/ciekawscy i skorzy do pomocy. Chętnie podzielą się jedynym jabłkiem czy ostatnim papierosem. Uśmiechają się przez cały dzień i tworzą wokól siebie bardzo pozytywną aurę. Są bardzo powolni, nie spieszą się z niczym, nie przejmują porażkami, a ewentualne niepowodzenia przyjmowane są ze stoickim spokojem. To wszystko udziela się i powoduje, że przestajesz przejmować się rzeczami, na które nie masz wpływu. A to bardzo ważna cecha jest. 







 
Oczywiście Malediwy to przepiękne krajobrazy, palmy, plaże, szum fal, najpiękniejsze zachody słońca i wszystko to, co kryje się pod wodą. Egzotyczne rośliny i drzewa, kraby, nietoperze, rekiny i żółwie. Malediwy to synonim raju. I rzeczywiście jeśli istnieje raj, to na pewno mają tam plażę☺Trudno jest opisać słowami co towarzyszy człowiekowi podczas pobytu na takiej rajskiej i dziewiczej plaży. Tego trzeba doświadczyć. 
Ja jestem wielką fanką podwodnego świata i mogłabym stamtąd nie wychodzić. Fascynujące jest to, że na tej samej rafie spotykasz te same rybki, lub przynajmniej przedstawicieli tego samego gatunku, ale też nigdy do końca nie wiesz, co wyskoczy zza skały. 
Te kolory oceanu i odcienie turkusu są wykątkowe i naprawdę w niewielu miejscach na świecie można spotkać coś równie pięknego. Owszem, w wielu miejscach woda jest turkusowa i może być podobna, ale na Malediwach jest jedyna w swoim rodzaju. Malediwy to miejsce, o którym mówi się, że nie są przereklamowane i że wręcz zdjęcia nie oddają całego ich uroku. 














Uwielbiam kokosy w każdej postaci. Od tych młodych do picia, które są naturalnym isotonikiem, aż po tzw. starego, którego jem codziennie do śniadania o nazwie Mashuni. Kokos to istna bomba witaminowa. Na Malediwach palm kokosowych jest pod dostatkiem, także codziennie i bez żadnego limitu mogę sobie na takiego kokoska pozwolić ☺ No chyba, że jest Ramadan, kiedy stoły są suto zastawiane i schodzą olbrzymie ilości jedzenia i picia - wtedy może kokosków zabraknąć. 
    Przez cały rok można spożywać też malutkie banany, dojrzewające w równikowym słońcu, niczym nie pryskane. Mam kilka swoich drzew bananowych i mam ogromną radość z każdej nowej kiści. Sa one naturalnie słodkie, o budyniowej konsystencji, nie mają tego charakterystycznego mącznego posmaku. 
    Na Malediwach rośnie też mango, ale tylko raz w roku jest na nie sezon. Drzewa dają dość małe owoce, ale są one tak pyszne i bardzo aromatyczne - najpyszniejsza odmiana mango, jaką kiedykolwiek jadłam. I właśnie zaczął się teraz sezon 






Ogólnie Malediwy to bardzo bezpieczny kraj pod każdym względem. Przestępczość na naszej wyspie jest praktycznie znikoma. Domy otwarte na ośwież dniem i nocą, każdy do siebie wchodzi i wychodzi, czasem nawet bez wiedzy właściciela (wejdzie np. pożyczyć coś z kuchni). Mój rower stoi niezapięty przez cały dzień i noc, nawet, kiedy wypływam poza wyspę i zostawiam go w porcie. Niektórzy goście się nawet dziwili, że go nie zapinam, ale jest to jakoś tak oczywiste, że nawet nie pomyślałam nigdy o specjalnym zapięciu. Wiadomo, że na innych wyspach może być inaczej, czy na pewno będzie w stolicy, gdzie mieszka połowa populacji oraz wielu ekspatów. Ludzie są różni, nie ma tylko tych dobrych albo tylko złych. Ja mówię tylko i wyłącznie z perspektywy wyspy Nilandhoo, bo to ona jest moim domem.
    Malediwy są również bardzo bezpieczne pod kątem wszelakich chorób. Mimo, że jest to bardzo egzotyczny kraj, nie ma tu np. malarii, ani całego tego pakietu chorób egzotycznych. Jako turysta nie trzeba wykonywać żadnych obowiązkowych szczepień, jak to ma miejsce np. w niektórych krajach afrykańskich czy azjatyckich. Może się zdarzyć w okresie deszczowym np. ryzyko zachorowania na dengę, ale akurat na nią nie ma szczepionki ani leków. Można się chronić jedynie przed ugryzieniem komarów, stosując spraye i nosząc długie, zwiewne ubrania. 
    Niektórych może sparaliżować już samo słowo "rekin", a tych przecież w Oceanie Indyjskim nie brakuje. Jednak też uspokajam: to, że wszystkie rekiny są groźne to jeden wielki mit. Tak na dobrą sprawę rekiny w ogóle nie są dla nas groźne, to nie jest tak, że one tylko czyhają aż ludzie pojawią się w wodzie, aby móc zaatakować. Przeciwnie - my w ogóle nie jesteśmy ich przysmakiem. Rekiny boją się nas bardziej, niż my ich. Więcej na temat rekinów występujących na Malediwach napisałam tutajWiadomo, że jak się będzie takiego rekina, płaszczkę czy murenę zaczepiało i denerwowało, to nie pozostaną one dłużne. Nawet pozornie powolnego i leniwego żółwia. Ich siła uścisku szczęki oraz ostre zęby są w stanie odgryźć człowiekowi palec. Pamiętajcie o tym, zanim zaczniecie niepotrzebnie pchać swoje palce tam, gdzie nie trzeba. 





Dla mnie fajną sprawą jest to, że Malediwy leżą w Azji. Azja to bardzo ciekawy kierunek, bardzo różnorodny, kolorowy, dziki i egzotyczny. Ja uwielbiam podróżować, zwiedzać nowe miejsca, nurkować w wodach innych niż Ocean Indyjski. Lubię jeździć tuk-tukiem, skuterem przebijać się przez pola ryżowe i herbaciane, uwielbiam kolorowe świątynie i pachnące kadzidełka. Cała moja garderoba pochodzi właśnie z takich wojaży po Azji. Wpadając na lokalny targ z kolorowo - kwiecisto - liściastymi sukienkami, włącza się we mnie zakupowe szaleństwo. Po pierwsze, są tak bardzo w moim stylu, po drugie, nadają się na lokalną malediwską wyspę, bo nie odsłaniają zbyt wiele, po trzecie są tanie, po czwarte są po prostu wyjątkowe. Np. w Indiach jest wiele takich miejsc, w których sukienki szyte są tylko po jednej sztuce. Tak więc na całym świecie już nikt nie ma takiej drugiej, jak moja☺ 
Dotychczas miałam okazję odwiedzić: 7 razy Sri Lankę, która oddalona jest o półtorej godziny lotu, 2 razy Indie lot ok. 2 godzin, 3 razy Tajlandię ( z południa na północ, stolicę oraz wyspy), Malezję, Indonezję (póki co tylko Bali, a inne wyspy niestety przepadły nam w tym roku wiadomo z jakiego powodu), Singapur, Filipiny, Kambodżę, Wietnam, Laos (loty po 4 - 5 godzin, najdalszy póki co na Filipiny 8) i czaję się bardzo od pewnego czasu na Tajwan, ale procedury wizowe dla Imranka są tak skomplikowane, że póki co odpuściliśmy (choć już byliśmy w trakcie organizacji).  Historia jest trochę zabawna bo typowo azjatycka 😀 więc może kiedyś o niej opowiem.


Filipiny


Bali


Bali


Sri Lanka


Tajlandia


Malezja


Indie


Kambodża


Kambodża


Laos


Indie


Filipiny


Tajlandia


Tajlandia

Jeśli ktoś ma ochotę obejrzeć wiecej zdjęć z naszych wojaży to zapraszam na mój prywatny profil  na instagramie @magda_typel. 
A na youtubie jest też vlog, w którym rozgadałam się bardziej na dzisiejszy temat, czyli o plusach życia na Malediwach. Możecie go obejrzeć tutaj


Komentarze

  1. Coś pięknego... zawsze marzyłam, żeby żyć w takim miejscu ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka niespodzianka z nowym postem. Fajnie mi się niedziela rozpoczyna. Ale zanim usiądę do czytania, to się ogarnę, bo spałam dłużej dziś. Zrobię kawkę , ukroję sernika i makowca i będę delektować się Pani stylem pisania i zdjęciami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie i dziękuję za miłe słowa 🥰 A tego sernika i makowca to pozazdrościć!

      Usuń
    2. :-) chętnie bym podrzuciła do Pani, bo w tym roku wszyscy mieli chyba więcej czasu na pieczenie i zostałam obdarowana ciastami przez rodzinę i koleżanki.

      Usuń

Prześlij komentarz